Tak, można. Ja ciągle uczę się racjonalnego kupowania.

Co więc znaczy racjonalne?

Świadomie, spokojnie, bez pośpiechu…

i bez kompulsywnego zbierania wszystkiego co wpadnie Ci w oko.

Przygotowania do wyprzedaży najlepiej zacznij jeszcze przed wyprzedażą, gdzie ruch w sklepach stacjonarnych jest mniejszy. Wtedy w miarę spokojnie możesz przymierzyć wszystko co Ci się podoba i ocenić, czy na Tobie nadal ładnie wygląda. Zastanów się też czy faktycznie jest Ci to potrzebne i czy masz ubrania pasujące do tego stroju.

Sklep internetowy

Ja to robię tak…

Po ogłoszeniu wyprzedaży przez jakąś markę oglądam co i o ile się przeceniło w sklepie internetowym. Na spokojnie, z mojego przytulnego mieszkania. Jeśli znajdę to co mi się podoba i akurat jest przecenione (co nie jest oczywiste, bo zazwyczaj upatrzę sobie rzeczy, które nie schodzą tak szybko z ceny regularnej) to wtedy zamawiam i po zrobieniu przelewu moja przygoda z wyprzedażą się kończy.

Bezboleśnie, przyjemnie i wygodnie.

Jedyną wadą jest oczekiwanie na dostawę. W najgorętszym okresie, kurier może pojawić dopiero po 7 dniach. Ale… wolę czekać, niż przepychać się w sklepie.

Z ewentualnym zwrotem też raczej nigdy nie miałam problemu. W niektórych sieciach rzecz zakupioną on-line można zwrócić w sklepie stacjonarnym.

Patrz na jakość, nie na ilość

Zawsze warto jest sprawdzić skład materiału na metce wewnętrznej. Lepsza jakość jest wtedy, gdy naturalnych składników jest więcej.

Z resztą. Po jaką cholerę Ci dziesięć podkoszulków za 9,90 zł, które po pierwszym praniu będą nadawały się w najlepszym wypadku na legowisko dla kota, w najgorszym na ścierkę? No właśnie, bez sensu. Lepiej jest kupić mniej, ale lepszej jakości.

Umiar 

Oczywiście, podczas wyprzedaży możesz sobie pozwolić na upolowanie jakiegoś super ekstra must have sezonu. W końcu fajnie jest przełamać stylizację ciekawym akcentem.

Właśnie, akcentem. Etola w panterkę w czarnym total looku nie jest tym samym co czarna etola w (o zgrozo!) panterkowym total looku.

Wszędzie powinien być zachowany umiar. Dobrej jakości rzeczy z kolekcji basic i te o klasycznych fasonach wykorzystamy wiele razy i w różnych kombinacjach.

Umiar znaczy też to, że jeśli masz w szafie dwanaście par dżinsów w tym samym odcieniu granatu, to kolejnych takich samych nie potrzebujesz.

No i nie daj się nabrać, że wielka okazja przeszła Ci koło nosa. Klasyki zawsze wracają w kolejnych sezonach.

 

 

Aby poprawić wrażenia wizualne, tym razem nie publikuję zdjęć tego jak naprawdę wygląda wyprzedaż 🙂